środa, 31 grudnia 2014

W Nowy Rok. Na słodko.

Dziś Sylwester, co oznacza, że większość z nas szykuje się do hucznego świętowania. U nas powoli staje się tradycją spokojny Sylwester. Jakoś tak się składa, że któreś z domowników choruje w okresie świąteczno-noworocznym. Będzie więc spokojnie i na zupełnym luzie... 
Natomiast początek Nowego Roku zapowiada się bardzo pracowicie i ekscytująco zarazem. Będzie mnóstwo bieganiny, przeprowadzka, masa niecierpiących zwłoki spraw... Dlatego  noworoczne śniadanie i cały pierwszy dzień Nowego Roku ma być leniwy i słodki...:) Na śniadanie zaplanowałam drożdżowy wieniec i dobrą kawę z włoskiej kawiarki. Czyż nie brzmi obiecująco? 
Szczęśliwego Nowego Roku!






Drożdżowy wieniec z marcepanem i cynamonem


Ciasto drożdżowe
300 gram mąki bezglutenowej ( np. Jizerka)
50 gram stopionego masła
25 gram świeżych drożdży
2 jajka
150 ml mleka
2 łyżki jogurtu naturalnego
80 gram cukru brązowego
ekstrakt waniliowy


Masa marcepanowa
200 gram marcepanu
2 białka
100 gram mielonych orzechów ( mogą być migdału, laskowe lub włoskie)
50 gram drobnego cukru brązowego
1 łyżeczka cynamonu
20 ml dobrego rumu


Podgrzać mleko, nie może być za gorące, bo nie urosną nam drożdże. W małym naczyniu rozetrzeć drożdże z łyżeczką cukru, mąki oraz z kilkoma łyżkami ciepłego mleka. Odstawić żeby wyrosły. W tym czasie ubić jajka z cukrem na gęsty krem. Dodać do masy stopione masło, pozostałe mleko, jogurt, ekstrakt waniliowy oraz drożdże. Na sam koniec dodawać partiami przesianą mąkę. ciasto wyrabiamy w mikserze ok 3-5 minut, a następnie odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę. 
W tym czasie przygotowujemy masę.
Marcepan dzielimy na mniejsze części i łączymy z białkami w mikserze. Następnie dodajemy cukier, orzechy, cynamon i rum. 
Nagrzewamy piekarnik do 180st. C
Wyrośnięte ciasto wykładamy na stolnicę posypaną mąką. Ciasto może być jeszcze klejące, dlatego wyrabiamy je jeszcze raz na stolnicy żeby dało się wałkować. Rozwałkowujemy ciasto do grubości max. 0,5 cm. Całe ciasto smarujemy masą marcepanową, a następnie zwijamy roladę. Przecinamy ją wzdłuż, ale koniec pozostawiamy złączony. Od tego miejsca rozpoczynamy plecionkę.
Przygotowaną plecionkę przekładamy do tortownicy z kominkiem formując wieniec. Ciasto smarujemy żółtkiem i pieczemy ok 25-30 minut.






Smacznego :)

wtorek, 23 grudnia 2014

Pierniczki Babci Szymona

Święta już za rogiem, dosłownie! Ale może ktoś nadal nie upiekł pierniczków? Może nadal jest kilku spóźnialskich, takich jak ja ?:)

Ten przepis ma już sporo lat i oryginalnie nie był bezglutenowy, ale zmiana mąki nie odebrała smaku piernikom. Musze przyznać, że są to najlepsze bezglutenowe pierniki jakie jadłam. I bardzo się cieszę, że mogę go Wam przekazać. To taki mały prezent świąteczny, ode mnie i Babci Szymona :)


*zdjęcia EverydayFlavours


Pierniczki Babci Szymona
700 gram mixu bezglutenowego
300 gram mąki gryczanej
200 gram masła
250 ml miodu
375 gram cukru ( biały lub brązowy)
4 jajka ( 2 całe i 2 żółtka)
50 gram mielonych migdałów
60 gram kakao
1 czubata łyżka sody oczyszczonej
1 płaska łyżka amoniaku
1 łyżka świeżo mielonej kawy
1 paczka przyprawy do pierników
½ łyżeczki kardamonu
½ łyżeczki mielonych goździków
½ łyżeczki gałki muszkatołowej


W garnku rozpuszczamy 100 gram cukru z łyżką wody. Karmel nadaje kolor piernikom, dlatego też im ciemniejszy uzyskamy kolor –tym intensywniejsze w smaku będą pierniki. W osobnym naczyniu rozpuszczamy masło z miodem. Do gorącego karmelu dodajemy ciepły miód i masło – robimy to ostrożnie, bo może trochę pryskać.  Do ciepłej masy dodajemy zmieloną kawę oraz przyprawy i przesiane kakao. Mieszamy i studzimy. Chłodną masę mieszamy z mielonymi migdałami. W tym czasie ubijamy jajka z pozostałym cukrem na puszysty krem. Masę jajeczną mieszamy z wystudzonym karmelem z przyprawami. Dodajemy porcje mąki. W małej ilości wody rozpuszczamy amoniak i sodę oczyszczoną i dodajemy do ciasta. Wsypujemy kolejne porcje mąki i mieszamy ciasto. Powinno mieć konsystencję plasteliny.
Ciasto można przygotować wcześniej i odstawić na kilka dni żeby smaki się przegryzły.

Porcje ciasta wałkujemy na stolnicy podsypanej mąką do grubości ok. 0.5 cm. Wycinamy pierniczki i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Układamy w odstępach, bo pierniki rosną podczas pieczenia. Pieczemy ok. 7 minut w temp 160-170°C w zależności od piekarnika. Po wyjęciu z pieca czekamy aż lekko przestygną i dopiero wtedy zdejmujemy je z blachy. Pierniki po upieczeniu są bardzo miękkie i mogą się łamać podczas zdejmowania z blaszki. 


*zdjęcia EverydayFlavours

*zdjęcia EverydayFlavours








wtorek, 16 grudnia 2014

FOOD CULTURE

Kochani! Wspólnie z koleżankami blogerkami stworzyłyśmy magazyn FOOD CULTURE. Znajdziecie tam nie tylko przepisy - również te bezglutenowe- ale i pomysły na jadalne prezenty, wywiady, i relację z Holandii. Mam nadzieję, że magazyn się Wam spodoba. Czekam na komentarze i uwagi dotyczące magazynu :)
Przyjemnego czytania i oglądania! :)

czwartek, 30 października 2014

Na dobry początek.

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego wpisu. Tak czasem w życiu bywa, że są ważne i ważniejsze sprawy niż blogowanie. Zastanawiałam się nawet, czy jest sens wracać, jednak mimo braku dodawanych wpisów, w mojej głowie wciąż rodzą się pomysły na bezglutenowe dania. Codziennie zmagam się z tą kuchnią i nie mogę się nie podzielić swoimi odkryciami.
Przechodząc do rzeczy - udało mi się upiec cudownie miękkie, pulchne i rozpływające się w ustach ciasto czekoladowe. Przepis ma wiele lat,  cieszę się, że mogę wrócić do smaków dzieciństwa.




Ciasto czekoladowe z musem jabłkowym

1 szklanka brązowego cukru
1 szklanka mąki kukurydzianej
1 szklanka Mixu Uniwersalnego
2 szklanki przecieru jabłkowego
5 jajek
250 g margaryny lub masła
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki kakao bezglutenowego 

Tłuszcz topimy i odstawiamy żeby przestygł. Oddzielamy żółtka od białek. Mąki przesiewamy do miski razem z cynamonem, proszkiem do pieczenia i sodą. Dodajemy cukier oraz kakao. Następnie łączymy z musem jabłkowym i żółtkami. Na koniec dodajemy wystudzony tłuszcz. Białka obijamy na sztywną pianę i partiami dodajemy do masy. Robimy to delikatnie, tak by ciasto nam nie opadło. Średniej wielkości blaszkę wykładamy papierem i przekładamy do niej ciasto. Pieczemy w temp. 190-200 st. C przez 45-55 minut.
Po ostudzeniu posypujemy cukrem pudrem, albo i nie :)
Smacznego!




czwartek, 17 kwietnia 2014

Last Minute. Babka Wielkanocna

Pierwszy raz w życiu postanowiłam piec babkę na Wielkanoc. Zawsze robiła to mama, no ale wypadałoby się nauczyć... Zapytałam o przepis i niestety... Moja ukochana Wielkanocna Baba jest na drożdżach. Trzeba było poszukać innego przepisu. Tak zrobiłam, ale okazało się to być bardziej skomplikowane niż myślałam. Pierwszy wypiek nie został przyjęty entuzjastycznie ;) Ale nie poddawałam się. Postanowiłam dodać moja ukochaną mąkę jaglaną i udało się! Babka została przetestowana- nawet po dwóch dniach od upieczenia była dobra. Nie wysuszyła się zbyt mocno, jak to zdarza się przy ciastach bezglutenowych. No i zapomniałabym o najważniejszym - robi się ją niezwykle szybko!




Babka Wielkanocna 
przepis oryginalny pochodzi z TEJ strony

5 jajek
0,5 szklanki cukru
2 łyżeczki prawdziwego cukru waniliowego
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka mąki jaglanej
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
skórka otarta z 1 cytryny
250 gram masła lub margaryny


Piekarnik nagrzewamy do 160 st C.
Jajka ubijamy z cukrem na gęsty, puszysty krem. Mąki mieszamy razem z proszkiem do pieczenia i przesiewamy - nawet dwukrotnie.Dodajemy do mąki skórkę z cytryny W tym czasie rozpuszczamy tłuszcz i doprowadzamy go do wrzenia. Do ubitych jajek dodajemy mąki i mieszamy delikatnie ręcznie albo na niskich obrotach miksera. Na końcu szybko wlewamy gorący tłuszcz i mieszamy. Ciasto przelewamy do przygotowanej formy - polecam silikonowe, bo ciasto nie przywiera.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok 50 minut. Trzeba sprawdzić po ok 40 minutach czy ciasto nie jest już gotowe, nie możemy go wysuszyć za bardzo. Powinno nie przyklejać się do patyczka.
Smacznego!







Wielkanoc bez glutenu.

środa, 9 kwietnia 2014

Awaryjny chleb bezglutenowy.

Od dłuższego czasu poszukiwałam nowego przepisu na chleb. Nie dlatego, że poprzedni mi nie smakował - wręcz przeciwnie... Powodem była konieczność odstawienia drożdży, a że potrzeba matką wynalazków... Pierwsze próby to była katastrofa. Bloger też człowiek i czasem mu coś nie wyjdzie :) Ale w końcu się udało! Chleb piecze się bardzo szybko i muszę przyznać, że momentami przypomina mi babkę... Jest to zasługa użytej przeze mnie mąki owsianej, która ma właśnie delikatnie słodkawy posmak. Chleba jest najlepszy w dniu pieczenia i następnego dnia, w dodatku robi się go w ekspresowym tempie, dlatego nazwałam go awaryjnym :)


 


Awaryjny chleb owsiany. Bezglutenowy
oryginał przepisu pochodzi z tej strony

100 gram płatków gryczanych
250 gram mieszanki chlebowej Provena
1/4 łyżeczki brązowego cukru ( albo jak kto woli - szczypta)
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
2 łyżki oliwy
170 ml mleka sojowego

Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Mała keksówkę wykładamy papierem do pieczenia.
W misce łączymy wszystkie sypie składniki: mąkę, płatki, sól, cukier i proszek do pieczenia. Dodajemy mleko, olej i jajka. Całość mieszamy do połączenia składników i przekładamy do keksówki. 
Pieczemy ok. 45-50 minut. Studzimy i gotowe!
Smacznego!





piątek, 4 kwietnia 2014

Fast Food w zdrowej wersji.

Mamy wiosnę. Rozpanoszyła się już na dobre. Słońce rozgrzewa powietrze do temperatur wręcz letnich, a roślinność rozkwita jak szalona. I mnie dopadł ten pozytywny nastrój. Może ma to związek nie tylko z pogodą, ale i z kilkoma nowymi przepisami, które udało mi się opracować. Trzeba przyznać, że łatwo nie było, ale efekty zaprezentuję Wam w najbliższym czasie. A co dziś?
Dziś będzie mój ulubiony zestaw Fast Food ostatnich tygodni. Kiedy pół dnia spędzasz w kuchni, a efekty nie są zadowalające - naprawdę odechciewa się gotowania. A jeść trzeba! Ponieważ zazwyczaj mam w lodówce ugotowaną kaszę jaglaną, ten przepis narodził się bardzo spontanicznie i stał się podstawą mojego jadłospisu. Jadam takie zestawy na kolację, śniadania, a przede wszystkim - na lunch w pracy.
Jeśli nie macie czasu/nerwów/sił na przygotowanie skomplikowanych dań - to zapraszam.




  

Kasza jaglana z tofu
dla dwóch osób

1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
pół opakowania naturalnego tofu
kilka brązowych pieczarek
mała cebula
szczypiorek
pieprz, sól,tymianek

Cebulę kroimy w drobną kostkę, a pieczarki na plasterki. Podsmażamy warzywa i dodajemy tofu. Na koniec doprawiamy do smaku solą, pieprzem, tymiankiem i dodajemy kasze jaglaną. Przekładamy do miseczki i posypujemy szczypiorkiem.
To danie można dowolnie modyfikować - dodać marchewkę, cukinię, bakłażana, albo podsmażony szpinak z czosnkiem.. Można dodać smażonego kurczaka, albo podsmażony boczek - w wersji dla mięsożerców. Podany przeze mnie przepis jest tylko jedną z wariacji na temat kaszy jaglanej :)

Smacznego!





czwartek, 20 marca 2014

Zaskakujące Brownie

Pierwszy Dzień Wiosny! Ha! Gdyby nie mój wszystkowiedzący komputer i wujek Google, pewnie bym wcale nie zauważyła. Bo pogoda wiosenna jest tak średnio. Była w poprzednim tygodniu, aż tu nagle jakieś wichury i okropne deszcze... Ale nie o tym miałam pisać. Podobnie do pogody zachowywało się moje brownie - dlatego nazwałam je Zaskakującym. Zmiana 1 składnika powodowała, że otrzymywaliśmy zupełnie inne, nowe ciasto. O czym mowa? Ano o jajku ! Pierwszego dnia upiekłam Brownie dla "zjadaczy jajek", a drugiego dnia zamieniłam jajko na banany. Mnie osobiście smakowało bardziej z bananem, ale może sami oceńcie?



Zaskakujące Brownie
*przepis pochodzi z książki "Czekolada"

125 g masła klarowanego ( lub zwykłego)
125 g ciemnej gorzkiej czekolady
100 g cukru
szczypta soli
2 jajka  albo 2 średnie banany - dojrzałe! nie nadają się banany żółto-zielone
70 g mąki gryczanej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
50 g siekanych nerkowców

Masło topimy z czekoladą w kąpieli wodnej. Studzimy, tak by można było włożyć do niej palec. Dodajemy cukier i sól, mieszamy.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C.
Banany obieramy i dusimy na papkę, którą następnie dodajemy do masy czekoladowej. Na koniec łączymy z mąką, proszkiem do pieczenia i orzechami.
ciasto przelewamy do kwadratowej blaszki 20x20 cm, wyłożonej papierem.
Pieczemy ok. 25 minut. Ciasto powinno być wilgotne, a na wierzchu mieć chrupiąca skorupkę.
Studzimy i podajemy. Smacznego !











niedziela, 9 marca 2014

Krem czekoladowy dla dzieci

Przyjście wiosny zawróciło mi w głowie. I wprowadziło trochę świeżości, stąd też pojawienie się nowego cyklu, który chodził mi już po głowie od dawna. Cykl poświęcony odżywianiu naszych najmłodszych. Na początek będzie przepis, ale chciałabym też w późniejszym etapie trochę rozszerzyć temat i przedstawić sposób, w jaki właściwie odżywiać nasze dzieci. Co o tym myślicie?
 Zaczniemy od podstaw, które dotyczą zarówno dużych i małych - czyli słodycze i wszechobecny cukier. Wiadomo, że nie można stosować go w nadmiarze, ale co zrobić kiedy dzieci domagają się naleśników z dżemem, a jeszcze bardziej - z  nutellą? Otóż można zastąpić je pysznym, szybkim i niewiarygodnie łatwym kremem z daktylami. A oto przepis:






Krem czekoladowy z daktylami
jeden słoiczek 200 ml

garść daktyli ( niesiarkowanych)
1 duża pomarańcza
1-2 łyżki kakao lub karobu
ciepła woda


Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut. Pomarańczę dokładnie myjemy, parzymy i obieramy ze skóry, dzielimy na mniejsze części. Wrzucamy ją do robota kuchennego, albo blendera. Wyjmujemy namoczone daktyle i wrzucamy również do blendera. Na koniec dodajemy kakao lub karob i wszystko dokładnie miksujemy. Gotowe! Krem przekładamy do słoiczka i trzymamy w lodówce, maksymalnie tydzień. 
Syrop, który wytworzył się z daktyli możemy użyć do posłodzenia herbaty :)

poniedziałek, 17 lutego 2014

Sernik Na Niepogodę.

Są takie dni, że bez słodyczy "ani rusz". Pogoda - ni to zimowa, ni to jesienna. Deszcz, wiatr i ogólnie nieciekawie. I właśnie wtedy (pod warunkiem, że nie jesteśmy na drakońskiej diecie!) muszę zjeść ciasto. Ale nie byle jakie ciasto. Sernik. Zdecydowanie jedno z moich ukochanych i najbardziej wytęsknionych. Kiedy znalazłam ten przepis, nie miałam wyjścia - MUSIAŁAM spróbować. Nie zawiodłam się. wyszedł, w końcu idealny, o cudnym migdałowym smaku. Spróbujcie, a nie pożałujecie :)



Sernik wegański. Bezglutenowy. Bez Nabiału i Jajek.
Przepis na masę pochodzi z Tej Strony


Spód z kruchego ciasta:
150 gram mąki ( u mnie mieszanka 150 gram mąki gryczanej, 50 gram mąki ziemniaczanej i 50 gram mąki kukurydzianej )
75 gram oleju kokosowego
trochę mleka kokosowego 


Masa :

1 szklanka kaszy jaglanej
2 szklanki mleka roślinnego 
ekstrakt migdałowy
1 łyżka oleju kokosowego
0,5 szklanki syropu z agawy/miodu
1 szklanka gęstego mleka kokosowego
skórka z 1 mandarynki
szczypta kardamonu
garść suszonych żurawin


Zagniatamy kruche ciasto. Ja osobiście polecam wrzucenie wszystkiego do robota kuchennego i on wykona za nas całą pracę. Kontrolujemy tylko, czy ciasto nie jest za suche albo za mokre. Gotowym ciastem wykładamy okrągłą formę o średnicy 20 cm.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.
Na początek gotujemy kaszę jaglaną w mleku roślinnym z dodatkiem ekstraktu migdałowego. Kasza powinna być bardzo miękka i dość wilgotna. Ciepłą kaszę miksujemy z pozostałościami mleka, tak by powstała dość rzadka masa. Do niej dodajemy pozostałe składniki - syrop z agawy, olej kokosowy i mleko kokosowe, skórkę z mandarynki i kardamon. Jeszcze raz wszystko miksujemy, by było jak najmniej grudek. Na koniec dodajemy posiekane żurawiny.
Podpiekamy spód ciasta - ok. 10-12 minut. A następnie wylewamy masę sernikową na spód i pieczemy jeszcze 40 minut.
Ciasto najlepiej pozostawić do wystygnięcia przez całą noc. Smacznego!





poniedziałek, 3 lutego 2014

Lazania z dynią piżmową

Dziś bez przydługich wstępów przedstawiam Wam Lazanię. Taką bez makaronu i bez sera. Dla bezglutenowca, ale za to z najlepszym sosem pomidorowym. Z beszamelem i dynią - nietypowo, aczkolwiek smacznie. Chętni? :)


Lazania 
dla 2 głodnych osób

Sos:
1 puszka pomidorów pelati
1 łodyga selera naciowego
2 średnie marchewki
1 mała cebula
1 ząbek czosnku
250 g mięsa mielonego wołowego
kawałek boczku wędzonego
oregano, bazylia
sól, świeżo zmielony pieprz
szczypta cynamonu

Beszamel:
masło klarowane
mąka jaglana
mleko roślinne, np. sojowe
liść laurowy, pieprz, sól

Dodatkowo: 
dynia piżmowa

W pierwszej kolejności przygotowujemy sos. Warzywa i boczek kroimy w kostkę, podsmażamy, po chwili dodajemy mięso mielone . Całość przyprawiamy solą, pieprzem, oregano i szczyptą cynamonu - naprawdę niewielką, żeby nie zdominował nam smaku sosu.
Na koniec dodajemy pomidory z puszki, odparowujemy lekko sos i dodajemy bazylię.
Dynię kroimy na plastry - będzie pełniła rolę makaronu. Przygotowujemy beszamel. Na początek roztapiamy masło klarowane i dodajemy do niego mąkę. Całość lekko przesmażamy. Ilości masła i mąki zależą od tego ile chcemy otrzymać sosu. Dorzucamy liść laurowy, pieprz i sól. Zdejmujemy z ognia i cały czas mieszając trzepaczką, dodajemy powoli mleko. Musimy dokładnie rozprowadzić w mleku połączone masło z mąka, tak by nie zostały nam żadne grudki. Garnek z beszamelem ponownie stawiamy na gaz i podgrzewamy - cały czas mieszając. Po zagotowaniu - odstawiamy.
Na dno naczynia układamy plastry dyni. Następnie nakładamy sos, a później warstwę beszamelu. Powtarzamy układ warstw, aż do napełnienia naczynia. Na wierzchu powinien znaleźć się beszamel. 
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 180 st.C. na ok. 30-40 minut. 

Smacznego!



wtorek, 28 stycznia 2014

Nietypowa sałatka.

Tym razem mam propozycję nietypowego połączenia, bo jest i wytrawnie i słodko. Zawsze podczas pracy mam ochotę na słodycze, a że jeść węglowodany muszę... Poszperałam, pogrzebałam w czeluściach internetu i znalazłam! Idealną sałatkę na drugie śniadanie do pracy. W dodatku robi się ją szybko i niezwykle łatwo. Do dzieła!




Sałatka z soczewicy
przepis pochodzi z TEJ strony




puszka zielonej soczewicy
garść moreli - niesiarkowanych
garść orzechów włoskich 
pół małej czerwonej cebuli
natka pietruszki

dressing:
oliwa z oliwek
sok z cytryny
sól, pieprz


Soczewicę odsączyć z zalewy i przełożyć do miski. Morele i orzechy posiekać. Cebulę pokroić w drobną kostkę. Przygotować dressing. Do 3 części oliwy ( np. 3 łyżek) dodać 1 część soku z cytryny. Doprawić solą i pieprzem. Dressing najlepiej przygotować w małym słoiczku - najłatwiej będzie go wymieszać. 
Całość mieszamy razem z soczewicą, cebulą i bakaliami. Na koniec dodajemy natkę pietruszki i wstawiamy sałatkę do lodówki. Lepsza jest zdecydowanie po kilku godzinach. 











niedziela, 19 stycznia 2014

Muffiny śniadaniowe.

Nie przepadałam nigdy za niedzielą, bo oznaczała koniec odpoczywania, konieczność odrobienia zaległych lekcji, przygotowania się do kolokwium, no i ostatecznie - rozpoczęcie nowego tygodnia pracy. Jednak udało mi się polubić z Niedzielą, gdy zamknięta w kuchni przygotowuję leniwy obiad i jedzenie na kilka następnych dni. Niestety, a może i "stety", dieta z taką ilością eliminacji powoduje sporo komplikacji :) Trzeba wymyślać i kombinować - a to lubię najbardziej. Tym razem wykombinowałam muffinki, jako zastępnik kanapki na drugie śniadanie do pracy, bo z tym mam największy problem. A tutaj potrzeba tylko kilku zacisznych chwil w niedzielne popołudnie i mam spokój na kilka dni - bo zadziwiająco dobrze się przechowują te maleństwa. Do dzieła zatem!



Muffiny z szynką, cebulą i papryką

1 duża cebula
1 średnia papryka
100 g szynki
1 jajko
10 łyżek oleju
 150 ml mleka roślinnego

250 g mąki bezglutenowej, np. gryczanej
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
sól




Nagrzewamy piekarnik do 180 st. C.
Cebulę i paprykę kroimy w kostkę i dusimy na patelni i doprawiamy solą. Chodzi tylko o to, by zmiękły, nie przysmażamy ich. Zostawiamy do ostygnięcia. Szynkę kroimy również w kostkę
Mokre składniki: mleko roślinne, jajko i olej łączymy razem. W osobnej misce łączymy mąkę z proszkiem do pieczenia - najlepiej jest dobrze przesiać je razem. Mokre składniki i nasze dodatki, dorzucamy do mąki z proszkiem i szybko łączymy. Ciasto przekładamy do papilotek i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 25-30 minut.

Muffinki są dobre nawet po 2 dniach, jeśli przechowujemy je w szczelnie zamkniętym pojemniku - nadal pozostają wilgotne. Smacznego !










piątek, 10 stycznia 2014

Wieczorna pizza dla alergika

Piątek wieczór, fajny film, butelka wina... albo spotkanie z przyjaciółmi, co wtedy jemy najchętniej? Pizzę??!! Nie dość, że fajna zabawa podczas wspólnego gotowania, no to jeszcze i smaczna. Ostatnimi czasy pizza wręcz mi się śniła, naprawdę! Cóż tak to bywa jeśli nam czegoś nie wolno. Znalazłam jednak "pizzę" dla mnie, a właściwie wymyślił ją Jamie Oliver, za co będę mu dozgonnie wdzięczna. Mój Mąż bywa o niego zazdrosny :P

Ciasto, które jest w tym przepisie przypomina cienkie pizze włoskie - jest twarde, lekko chrupiące i trzyma się w dłoni. Super sprawa na przekąskę - do tego jej wykonanie jest banalnie proste, a więc do dzieła!








Pizza dla alergika
przepis pochodzi w książki Jamiego Olivera "30 minut w kuchni"

1,5 kubka mąki bezglutenowej - ja użyłam gryczanej
0,5 kubka letniej wody
1 łyżka proszku do pieczenia
oliwa z oliwek 
sól

Wszystkie składniki mieszamy za pomocą melaksera. Jeśli ciasto jest mało klejące dodajemy oliwy z oliwek.
Na blacie rozsypujemy jeszcze trochę mąki i wałkujemy ciasto na placek o grubości ok. 1 cm. Następnie układamy na blaszce wyłożonej papierem.
Nagrzewamy piec do 200 st. C

Sos:

0,5 puszki pomidorów pelati
mały ząbek czosnku
kilka gałązek bazylii
2 łyżeczki octu balsamico
sól,pieprz

Całość również miksujemy w melakserze, a następnie rozsmarowujemy na przygotowanym cieście.
Na wierz układamy wybrane przez nas dodatki - salami, paprykę,oliwki, ser - co kto lubi.
Przed włożeniem do piekarnika brzeg ciasta smarujemy oliwą z oliwek.
Pieczemy ok. 7-10 minut.




Smacznego!

piątek, 3 stycznia 2014

Noworoczne ciasto marchewkowe.

I mamy kolejny Nowy Rok i Nowy Początek. Nie jestem dobra w postanowieniach - zazwyczaj wytrzymuję 14 dni, a później męczą mnie wyrzuty sumienia... więc ich nie robię!
 Poprzedni rok był szalony i pełen niespodzianek, które miały zaskakująco dobry finał. Ten najnowszy niech będzie równie ciekawy, a rozpoczniemy go zaskakująco dobrym ciastem :)



Marchewkowo-orzechowe ciasto Jamie'ego
przepis pochodzi z TEJ strony


250 g masła/ bezmlecznej margaryny
100 g cukru brązowego
5 jajek
1 duża pomarańcza - potrzebny będzie sok i skórka
170 g mąki bezglutenowej - używam mąki Mark&Spencer
2  łyżeczki proszku do pieczenia
100 g mielonych migdałów
100 g orzechów włoskich, posiekanych
1 łyżeczka cynamonu
szczypta gałki i soli morskiej
1/2 łyżeczki imbiru
250 g marchewki startej na drobnych oczkach


Piekarnik rozgrzewamy do 180 st C.
Masło/margarynę ubijamy razem z cukrem - trzeba to zrobić bardzo dokładnie. Następnie oddzielamy żółtka od białek i stopniowo dodajemy po 1 żółtku do masy maślanej. Następnie dodajemy skórkę oraz sok z pomarańczy. W osobnej misce przesiewamy mąkę łącznie z proszkiem do pieczenia i przyprawami aromatycznymi i stopniowo dodajemy do ciasta. Dodajemy również migdały, orzechy oraz marchew. W osobnej misce ubijamy pianę z białek z dodatkiem szczypty soli. Ubite białka delikatnie łączymy z ciastem.
Całość przekładamy do okrągłej formy o śr. 22 cm i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 50 minut, aż ciasto się zarumieni.
Wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na ok 10 minut do przestygnięcia, a następnie wyjmujemy z formy i odstawiamy do zupełnego wystygnięcia. Ciasto jest wtedy najlepsze.

Smacznego!