niedziela, 7 października 2012

Bella Italia.

W pastach jest coś uspokajającego i kojącego, a z pewnością domowego. Bulgoczący kociołek pełen pomarańczowo-czerwonego sosu i niespodzianek w postaci maleńkich klopsików, zdecydowanie działa jak lek na wszelkie depresje i chandry jesienne. W Włoszech nie spotkałam się z tym daniem w restauracji - pewnie dlatego, że jest to specjalność każdej mammy, i każdy przepis różni się nieznacznie od siebie. Ale podstawa jest ta sama - ciepło pomidorowego sosu i doskonałe maleńkie klopsiki - rozpływające się w ustach.
Pogoda ostatnio nie zachęca do wojaży, spacerów, a nawet wypraw do sklepu. Więc zamykam się w kuchni i lepię klopsiki, próbując odświeżyć zapach Italii we własnej kuchni.

Makaron z pulpecikami po mojemu
oryginalny przepis pochodzi z Nigella Gryzie

porcja dla 6 osób

Pulpeciki:
250 g mielonej wieprzowiny
250 g mielonej wołowiny
1 jajko
2 łyżki świeżo startego parmezanu
1 starty ząbek czosnku
1 łyżeczka suszonego oregano
3 łyżki semoliny albo bułki tartej
duża szczypta czarnego pieprzu
sól

wszystkie składniki mieszamy w dużej misce, a następnie formujemy małe kuleczki. Najlepiej mięso nabierać łyżeczką i z takiej porcji formować pulpeciki. Układamy je na talerzu lub blasze wyłożonej folią spożywczą, a następnie wkładamy do lodówki.

Sos pomidorowy:

1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżka oleju
2 puszki pomidorów
300 ml wody
2 łyżki przecieru pomidorowego
sól pieprz
100 ml pełnotłustego mleka

Cebulę posiekać drobno i wrzucić na rozgrzany olej, dodać oregano. Po chwili dorzucić posiekany czosnek. Podsmażyć, ale nie rumienić. Następnie dodajemy pomidory w puszce i 300 ml wody z przecierem. Całość doprawiamy solą i pieprzem i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy tak długo, aż sos trochę zgęstnieje, a pomidory się rozpadną. Dolewamy mleko, gotujemy i doprawiamy - to będzie ostatni moment na ewentualne poprawki smaku !
Do gorącego sosu wrzucamy nasze klopsiki, delikatnie pojedynczo, tak by się nie rozpadły. Całość gotujemy ok. 20 minut, do momentu aż klopsiki będą ugotowane w środku.

Całość podajemy z makaronem - najlepiej długim, ale to pozostawiam do dowolnej interpretacji.
Posypujemy startym parmezanem i listkami bazylii.
Smacznego !


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz