wtorek, 25 września 2012

Przepisu nie będzie.

Dzisiaj tylko migawki tego, co udało mi się sfotografować - a przepisy uciekły razem ze smakiem.
Jeśli doba rozciągnie się do 48 h, a w pracy będę spędzała nie więcej niż 10 h to wtedy zdążę zapanować nad blogiem i jedzeniem, które tworze. Tak to czasem jest -  znika szybciej niż zdążę wyjąć aparat. Ale do rzeczy, a właściwie zdjęć...
P.S. Oczywiście jeśli wyrazicie takie zapotrzebowanie, to przepisy się pojawią - prędzej lub później ;)

Szwedzkie ciastka owsiane - najlepsze jakie jadłam
Zupa ze świeżych pomidorów oraz pieczonej papryki

Kolejne muffiny upieczone dla niespodziewanych gości
Muffin Gigant - gdy zobaczyłam tę formę w sklepie - musiałam ją mieć !

Pasztet z soczewicy - mój ulubiony

Tarta lotaryńska z przepisu Julii Child

Malutka tarta z kremowym mascarpone.

3 komentarze: