środa, 18 stycznia 2012

06. W duchu Sophie Dahl

Znikanie to ponoć moja specjalność, choć ostatnio znikam jedynie z bloga. To, że mnie tu nie ma nie oznacza, że zaprzestałam kuchennych wojaży. Jedynie czasu mi brak na umieszczanie przepisów na blogu.
Obiecałam umieścić kolejny przepis Sophie Dahl, przepis na pieczone jabłka. Muszę przyznać, że zaskoczyły mnie swoim niesamowitym smakiem, ale i słodkością. Z przyzwyczajenia zmniejszam ilość cukru, a i tak jabłka były bardzo słodkie. Polecam je każdemu, kto kocha zimowe wieczory przy kominku z grzanym winem, bo do tego pasują idealnie. A że śnieg zaczął padać w Wielkopolsce, to nic tylko podkasać rękawy i wyczarować te małe cudeńka w 30 minut.


Pieczone jabłka
4 jabłka - duże i twarde
30 g brązowego cukru
orzechy - ja użyłam płatków migdałów
rodzynki - w moim przypadku pół na pół z żurawiną
1 łyżka masła
skórka z pomarańczy
skórka z cytryny
cynamon

Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C
Wszystkie składniki należy wymieszać ze sobą i napełnić nimi wydrążone jabłka. Układamy na blasze i wkładamy do piekarnika na 30-40 minut.

Po wyjęciu z pieca powinny być błyszczące i pachnieć oszałamiające - ale odczekajmy chwilkę, aż przestygną.

Smacznego!

P.S. Sophie nadal będzie mi towarzyszyć - ramię w ramię z Jamie Oliverem.

2 komentarze:

  1. Ostatnio też u mnie pieczone jabłka. A te arkusze do badań na jaki mail wysłać? W profilu Twoim nie mogę znaleźć. Jeśli wolisz, to napisz na mój profilowy, to się odezwę i wyślę:) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Sophie :) Przepisy ma rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń