Wracając do chleba - tutaj konieczne jest skupienie i spokój. Chleb pieczony w pośpiechu jest mniej puszysty i kiepsko wyrasta. Po prostu potrzebuje naszej uwagi i cierpliwości. Dlatego piekę go w niedzielę - bo mam czas i sama wymagam kuchnioterapii. A ten przepis sprawdza się idealnie i o dziwo należy do mistrzyni skracania czasu spędzanego w kuchni. Oto fiński chleb żytni Nigelli Lawson - najlepszy chleb na drożdżach, jaki piekłam dotychczas.
Ten bochenek upiekłam wcześniej i jak widać nie miałam jeszcze wprawy w formowaniu idealnych kształtów ;) |
wg przepisy Nigelli Lawson z Jak być domową boginią, z małymi przeróbkami
225 g mąki żytniej typ 720
300 g mąki pszennej chlebowej
300 ml ciepłej wody
7g drożdży suszonych ( ja daję trochę więcej, szczególnie gdy zastępuję mąkę żytnią 720 - pełnoziarnistą)
1 łyżka ciemnego cukru muscavado
2 łyżki masła
0,5 łyżeczki soli
Obydwa rodzaje mąk połączyć i wymieszać z drożdżami oraz solą. Rozpuścić łyżkę masła i cukier. Ciasto można wyrabiać ręcznie, ale ja wolę używać Kitchen Aid'a. Dodajemy stopniowo wodę, a następnie rozpuszczony cukier i masło. Ciasto trzeba wyrabiać około 10 minut - wtedy ładniej rośnie. Po wyrobieniu przekładamy je do miski wysmarowanej oliwą - zwykłą słonecznikową, żeby nie zabiła nam zapachu masła. Miskę przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę, albo na całą noc do lodówki ( ten sposób jest bardzo przydatny ! ja tak robię najczęściej ). Następnie ciasto należy ponownie wyrobić i uformować pożądany kształt. Ja osobiście uwielbiam okrągłe bochenki, ale z powodzeniem można zrobić podłużne ciasto. Osobiście korzystam z porad Dan'a Lepard'a z Wypiekanie chleba krok po kroku dzięki któremu już powoli dochodzę do kształtu idealnego) Po uformowaniu bochenka należy go odstawić do wyrośnięcia na ok. 1 godz. W tym czasie nagrzać piekarnik do 190 st. C. Mój piekarnik nie ma takiej opcji - ma od razu 195 st. więc nagrzewam do do 180 st. i na ostatnie 5-10 minut podnoszę temperaturę.
Chleb pieczemy ok 45-55 minut, do momentu aż pukając w spód bochenka nie usłyszymy głuchego odgłosu.
Pozostałe masło roztapiamy i smarujemy nim świeżo upieczony chleb - dzięki temu smakuje nieziemsko!
Smacznego !
Smakowity ten chlebek !
OdpowiedzUsuńDla mnie gotowanie, to też terapia :)
Chciałabym mieć więcej czasu na pieczenie chleba! Ten Nigelli zapowiada się przepysznie:)
OdpowiedzUsuń